sobota, 25 czerwca 2011

L-UND. ŁÓDZKA SCENA PODZIEMNA 1985-1995. OBOWIĄZKOWY APPENDIX

Plakat: Sławek Kosmynka
Projekt L-UND chce ukazać zjawiska, które mimo swojego znaczenia dotąd nie doczekały się jeszcze żadnego godnego podsumowania. Intencją jest zaprezentować żywy wielowątkowy nurt, pulsujący równolegle i operujący kiedyś niezależnie od prądów już skatalogowanych oraz w pełni usankcjonowanych przez historię łódzkiej sztuki ostatnich lat. Dekada 1985-1995 przyniosła bezprecedensowe jakości, nadzwyczajne w siermiężnych warunkach łódzkiej „pustyni kulturalnej”. W tym niezwykle barwnym czasie, w miejskiej przestrzeni zaistniał niezorganizowany ruch wielu trendów i stylów, których wpływ odczuwa się również aktualnie. Ich impakt jest dziś szczególnie widoczny i wykracza poza lokalny kontekst.

Wystawa przywoła estetykę łódzkiej sceny underground lat 80 i 90. L-UND ukaże wielość postaw i taktyk nie mieszczących się w istniejącym / rodzącym się wówczas krajowym rynku sztuki. Sytuacja graniczna, uwiąd i wymiana oficjalnych systemów dawała względną swobodę ale determinowała także bezkompromisowe postawy. Na wystawie miejsce znajdują artyści, którzy z pełną świadomością języka oraz technik kontestowali ówczesny oficjalny obieg kulturalny, jak i twórcy nie wywodzący się tak zwanego art world. Oprócz pełnoprawnych prac malarskich, kolaży, sitodruków, usankcjonowanych per se jako obiekty sztuki, L-UND zawrze eksponaty, które nigdy nie były pomyślane jako dzieła. Galerię Manhattan zapełnią przedmioty nigdy nie przeznaczone do wystawienia w galeriach. Z założenia nie były artefaktami a artystyczny kontekst był ich autorom niejednokrotnie zupełnie obcy. Zobaczymy ręcznie produkowane t-shirty, naszywki, ozdoby etc. Część tych kreacji można uznać za sztukę użytkową rebelii. Takie atrybuty zostaną pokazane wraz z kserówkami, zineami, sklejanymi montażami, ulotkami, plakatami oraz street artowymi szablonami. Obok nich ujrzymy pełnowymiarowe fotogramy, wizerunki aktantów, zespołów i innych bohaterów epoki. Ulotki, naklejki, plakaty były wieszane na murach miasta a nie w galeriach. Większości z nich nie tworzono z myślą o dalszym wystawianiu. Szablony, kiedyś odbijane w niezbyt przyjaznym otoczeniu, pojawiały się jako nadzwyczajny błysk w wyjałowionej, kostropatej brudnomiejskiej rzeczywistości. Aktualnie odnajdują inne miejsce i nowych odbiorców. W dobie przewartościowań subkulturowe znaki, logotypy zyskują status równy arcydziełom. Sztuka, która nigdy nie domagała się statusu "wielkiej sztuki" stanowi dziś demonstrację, której miejsce znajduje się także w muzeach/ galeriach.
 L-UND ma być krokiem ku wypełnieniu luki oraz próbą wprowadzenia do szerszego obiegu nieobecnych tendencji. Mimo stosunkowo niedługiego czasu, jaki dzieli nas od ich żywiołu, pamięć powoli zanika. Większość opisywanych działań miała charakter absolutnie pozakomercyjny. Odbywała się w kontekście niedoboru dziś zupełnie powszechnych środków zapisu. Artyści posługiwali się technikami ulotnymi. Część prac uległa zamazaniu, zaginięciu lub też została zniszczona przez samych autorów.
L-UND zamierza zademonstrować przynajmniej fragmenty najlepszych ujawnień łódzkiego undergroundu w czasach 1985-1995. Wystawa oraz towarzyszące jej działania chcą przybliżyć nieodkryte oraz niedocenione artefakty niedawnej przeszłości. L-UND ma szanse stać się pełnoprawnym dokumentalnym suplementem do wciąż niepełnej historii sztuki najnowszej w Łodzi. txt. Wiktor Skok

W wystawie wezmą udział m.in.:
Damian Czarnobyl | Ewa Bloom Kwiatkowska | Sławek Kosmynka | Chaos Faza 3 | Sławek Belina | Andrzej Gagzz | Robert Laska | Kil 210 | Wspólnota Leeeżeć / Egon Fietke | 19 Wiosen / Marcin Pryt | Jude / Wiktor Skok | Noize Danse Ezztheticks / Maciej Ożóg / Widelec | Try Migi / Małgorzata Wróblewska / Michał Zabłocki / Janek Koza + Sławek Belina | Xylolit | Franklin / Pustostator | Fagot-Grzegorz Jerzy Fajngold | Michał Arkusiński | Wunder Wave | Janek Koza | Marcelo Zammenhoff / Morris Generativ | The Corpse / Jakób | Phetrus | 3DEF | Rebus | Jerzy Korzeń | Hospital Unit |

0 komentarze:

Prześlij komentarz